Po inspiracji aniołami (choć nadal jestem ich ogromną fanką i cały czas wracam do tych motywów) przyszła pora na renifery. Jak zaczęłam zabawę z reniferkami to miałam wrażenie, że przeszłam na wyższy poziom profesjonalizmu. Te ozdoby nie wydawały mi się już takie banalne jak aniołki czy inne zawieszki. Wyglądały dużo dostojniej, choć dzisiaj nabieram większego dystansu do tego co wtedy odczuwałam.